Od dwóch tygodni jesteśmy w domu. Mamy zmieniony tryb życia, choć próbujemy żyć normalnie.
Od kilku lat zaglądam na pewne forum, które mam wrażenie jest takim wyznacznikiem, społeczeństwa z jakim się stykamy, w jakim żyjemy. Dużo pozytywnych osób, przychylnych i miłych ale też sporo speców od wszystkiego. Specjalistów od nauczania, wychowania, polityki, służby zdrowia a teraz pandemii.
Zastanawiam się co w nas takiego jest, że mamy przynaglenie, aby znać się na wszystkim? Aby wypowiadać swoje zdanie nawet wtedy kiedy nas nie pytają.
Wychodzę na spacer z psem - zwraca mi się uwagę, że to robię źle, nie tak go trzymam, nie tak prowadzę.
Jestem na spacerze z dziećmi - i znów... czapeczek nie mają, mają to lub tamto. Powinni tak i tak się zachowywać.
Teraz na forum - znawcy wirusa - nie wierzą w niego, w pandemię, widzą same złe poczynania państwa, procedury są złe.
Wcześniej był strajk nauczycieli - też wszystko było nie tak.
Teraz szkoła zdalna - też - wszystko nie tak.
Odwołują wizyty w przychodniach - nie wolno tak robić
Każą nam siedzieć w domu - zamach na naszą wolność.
Skąd się to bierze?
Ograniczam jak tylko mogę. Samo czytanie wciąga bardzo i już niejednokrotnie łapałam się na tym, że wirtualność bardziej pociągało niż życie codzienne.
Teraz widzę, że trudno zachować umiar. To nie jest całkowicie złe - ale wskazany jest umiar.
Tego sobie życzę
Dziś mam jednego pacjenta. Ubiorę się jak kosmita i pójdę do niego. Jutro kilku - tych najpilniejszych. Reszta na telefon - e-porady.
Nie wiem kiedy się to skończy. Nie mam pojęcia jakie jest dobre rozwiązanie. Pewnie nie ma żadnego a każda decyzja jest obarczona ciężarem ale w posłuszeństwie należy trwać.
Robić swoje.
Obudzić się rano, wyjść z psem, wypić kawę i zacząć nowy dzień.
I starać się nie poddać zwątpieniu ani nerwom - tak ja wczoraj bo sąsiadka o 21 stukała w kaloryfer kiedy dzieci zbiegały się do naszego łóżka aby zasiąść przed filmem.
Nie dać się...
I wykorzystać TEN czas.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Odszedł Pasterz
Jego pontyfikat był dla mnie wielkim znakiem Antoni ma w końcu drugie imię jakby prorockie bo Franciszek Papież dialogu, Miłosierdzia antyk...

-
jest taka pieśń w naszej wspólnocie, która bardzo lubię. "Wyrasta różdżka z pnia Jessego, Odrośl z jego korzeni. Spoczywa na Ni...
-
choć tak naprawde nie mam na to ani chęci, sił ani nastroju. Tak... milczę aby nie płakać, płaczę aby nie rzuacać czym popadnie... Mamy og...
Fajnie, że się odezwałaś!!
OdpowiedzUsuńCzas wrócić
UsuńTo wszechobecne pouczanie trudno się znosi. Od dłuższego już czasu uczę się reagowac usmiechem politowania i iśc dalej :)
OdpowiedzUsuńHej, hej!
OdpowiedzUsuńSuper, ze znowu piszesz! Ciesze sie, ze dobrze i z glowa znosicie ten czas.
U nas podobnie: plan dnia, duzo sportu, duzo luzu, w zasadzie szkoda bedzie wracac do "normalnosci", jest dobrze :) Tez dlatego, ze nie musze miec kontaktu z marudami ;)
Calusy :*
A ja na tymże forum bardzo lubię czytać twoje posty właśnie. Mądre i życiowe :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńOd dłuższego już czasu uczę się reagowac usmiechem politowania i iśc dalej :)
OdpowiedzUsuńslotxo
sa-gaming