Otóż leniwa niedziela tak mną obezwładniła, że siedzę a obiad poddaję takim obrókom termicznym aby mi się sam gotował. Swoją drogą nie chcą upierniczyć się, kuchni, okna - nie smażyła (podsmażałam) mięsa na gulasz tylko wrzuciła do piekarnika i... cholerka - CZEMU na to wczesniej nie wpadłam???? teraz duszę jak Pan Bóg przykazał w garnuszku ale i kuchnia czyta i ja mogę sobie poleżeć i podjeść keksika, makowca.
Pograliśmy z dziećmi w grę BIM BAM
Polecam grę obiema rękoma :) Wyrabia koncentrację, słuch, uwagę...
Mimo, że jest bardzo prosta nawet starsze dzieciaki są nią zachwycone. Gra przeznaczona jest dla dzieci od lat 4 ale nasz szalony dwu i półlatek świetnie sobie radzi. Z naciskiem na ŚWIETNIE.
Jakoś wykonania - jak dla mnie rewelacyjna. Rysunki przezabawne i komiczne ale też kolorowe i jednym słowem ŁADNE.
Do gry dołączona jest płytka z dźwiękami i jak dla mnie dźwięków jest trochę mało ale dzieciom jak widać to wystarcza.
Ogólnie jesteśmy bardzo, bardzo zadowoleni i już mam chrapkę na gry z tej serii. Dziękujemy ciociu E. i wujku W. Strzał w dziesiątkę.
Swoją drogą - czas spędzony z dziećmi na takim graniu, wspólnym śmiechu, rozmowach, jedzeniu i bimbaniu - to czas uroczy i bezcenny :) Uwielbiam go :)
A młode chłopaki śpią. Nastąpił tzw. synchron i bardzo mnie to cieszy. Synchorn właśnie się skończył...
Oj synchrony zawsze trwają za krótko :(
OdpowiedzUsuńTo ci jak najwięcej takiego leniwego siedzenia życzę :)) Należy się zagonionej matce!
OdpowiedzUsuńMamy BIM BAM i rzeczywiście jest warta polecenia :)
OdpowiedzUsuń