wtorek, 10 grudnia 2013

Skuteczność nocnej modlitwy

Dziś w nocy modliliśmy się o ... rozwiązanie sprawy z moją pracą. I o godzinie 8.00 zadzwonił telefon z kadr. Dyrektor chce się ze mną jutro spotkać... pewnie rozwiązać umowę. Ha! Nawet nie rozwiązać a nie przedłużyć.
Czas mi tak szybko minął... nie wiem nawet kiedy
I dziwne - niby spodziewałam się takiego obrotu sprawy, niby chciałam aby w końcu wiedzieć na czym stoję ale... jakoś głupio. Jednak człowiek chce coś w życiu znaczyć. ten egozim się odzywa...
No więc jutro się dowiem co i jak. Się zrobię... matka nie na wychowawczym a na bezrobotnym...

4 komentarze:

  1. Tia. Ważne, że coś będziesz wiedziała. A potem to wszystko się ułoży - jak zawsze najlepiej jak to tylko możliwe.
    Ja byłam dziś w pracy na moment i szefowa zagadała kiedy wrócę. Nosz przecież dopiero w połowie ciąży jestem, a potem macierzyński, a potem może jeszcze wychowawczy.... Pewnie nie wrócę, ale co się będę na zapas zwierzała ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja już dawno na bezrobociu. Szef był ze wspólnoty, więc po urodzeniu Gabrysia bez obciachu powiedziałam, że przewiduję raczej kolejne dzieci, niż powrót do pracy :) No i póki co się sprawdza.
    Ale dobrze wiedzieć, na czym się stoi :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No przynajmniej rozmowa, ja po powrocie z wychowawczego po 2 dniach dostałam wypowiedzenie bez jednego słowa........

    OdpowiedzUsuń
  4. O jacie ale macie historie, ja póki co jeszcze trzymam się na wychowawczym. Dzisiaj dowiedziałam się, że można go wykorzystać do 5 a nie jak sądziła moja kadrowa do 4 roku życia dziecka wiec jeszcze trochę go przedłużę.

    OdpowiedzUsuń

Czas płynie ... pędzi jak pociąg włoski

  Nie dawno pisałam notatkę o tym, że za chwilę urlop. I rzeczywiście pamiętam tę chwilę. Jakby wczoraj... Siedzę w kawiarni i chłonę ciszę....