Już tydzień wakacji. Szybko mija czas. A to dalej walczymy z kaszlami - tym razem Michał. A to na rowery się wybieramy i robimy zielnik. A to dzisiaj plaża. Michał dzisiaj wyjątkowo w pracy. Daleko. Ale zebrałam moją gromadę, zrobiłam rano gofrów i pojechaliśmy na polankę Redłowką. Lubię to miejsce. Ludzi sporo ale i tak chyba mniej niż w centrum.
Daliśmy radę. Dzieci popluskały się (brrr...) pobawiły się w miłym piasku i po póltorej godzinie nasza karawana wózkowa szła dalej.
Współczuję tym, którzy chcą czy muszą pracować w takie dni. Szłam z naszymi dzieciakami i cieszyłam się poraz tysięczny, że mogę robić to co robię. Spotkałam trochę znajomych (dawno nie widzianych) i widziałam w oczach ten zaskok... co? TYLE dzieci? Hm... tylko tyle :)
Na plaży miałam dziwne zdarzenie.
Podszedł do nas chłopczyk - lat najwyżej trzy. Wziął koparkę i zaraz za nim podbiega mama (taka z typu matek "latających") Nie ruszaj - masz swoje zabawki.
- Ok... może naszą pożyczyć ale musi się najpierw spytać :)
- Jakby umiał mówić to poprosił.
Głupio mi się zrobiło no bo fakt może jakiś chory jest. Autyzm czy co? Ale po obserwacji widzę - słyszy, piszczy, odpowiada mamie... ucieka gdzie pieprz rośnie. Normalne dziecko.
I tak sobie myślę - nawet od Antosia wymagam aby komunikował jak coś bierze... da się. Nie musi prosić zdaniami? pełnymi z deklinacją. Nawet nie musi nic mówić. Ale ma poprosić? Dużo wymagam. Ok... jak chore to co innego może nie potrafi.
A na naszym piętrze smutno. Odszedł szybko, nagle niespodzianie jeden z sąsiadów. Jeden z tych sąsiadów miłych i życzliwych. Tym bardziej żal. Zawsze widziałam go razem z żoną - teraz jak ją widzę samą jakoś dziwnie. Obco...
Cóż... księga życia się zamknęła. Szybko mija czas a to co nam pozostało trzeba dobrze wykorzystać. "Spieszmy się kochać ludzi ... tak szybko odchodzą"
niedziela, 6 lipca 2014
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Odszedł Pasterz
Jego pontyfikat był dla mnie wielkim znakiem Antoni ma w końcu drugie imię jakby prorockie bo Franciszek Papież dialogu, Miłosierdzia antyk...

-
od rana jakies objawy są... na razie bez paniki. Jedno jest pewne - Dzięcię chyba chce wyjść. Pytanie jest tylko czy zechce do jutra poczeka...
-
choć tak naprawde nie mam na to ani chęci, sił ani nastroju. Tak... milczę aby nie płakać, płaczę aby nie rzuacać czym popadnie... Mamy og...
Aga, orientujesz sie moze co sie dzieje z Maciejka?
OdpowiedzUsuń