wtorek, 9 lutego 2021

Covid i co dalej

 Zostaliśmy prawie wszyscy naznaczeni. Covid dodatni u Marcysi i Stasia, prawdopobnie wcześniej Michał. Już nie wnikam gdzie... tzn wiem bo policzyliśmy dni ale czy to teraz ma jakieś znaczenie. Przykre tylko, że są nadal wśród nas ignoranci.

Marcysia dość dobrze zniosła. Szybko i bez gorączki. Utrata węchu i mega katar, który się ciągnie już ponad 2 tygodnie. Trochę gorączki dość niskiej, biegunka i takie rozbicie. Gdyby nie sygnały od męża i ewidentna utrata węchu nie wiedzielibyśmy.

Staś już niestetety gorzej. Wysoka gorączka i złe sampoczucie. Potem katar i znów utrata węchu. Plus biegunka ale on zawsze reaguje na takie sensacje biegunką.

Teraz czekam dalej na rozwój wydarzeń.

Ja... dzięki 2 szczepionce a przede wszystkim dzięki Bogu i Jego Opatrzności czuje się dobrze. Mam też zwolnienie z kwarantanny. Więc nie czujemy się jak totalnie wyjęci z życia. Ale mimo wszystko ograniczamy wychodzenie, kontaktu. To co konieczne. Do minimum... no i spacery z psem nie są problemem. A tak się tego obawiałam. 

Dzieci siedzą w domu.

A za oknem teraz wygląda tak...

Zima w pełnej krasie



3 komentarze:

Czas płynie ... pędzi jak pociąg włoski

  Nie dawno pisałam notatkę o tym, że za chwilę urlop. I rzeczywiście pamiętam tę chwilę. Jakby wczoraj... Siedzę w kawiarni i chłonę ciszę....