Taki nasz Staśko - urwis okropny ale kochany... no ale jednak URWIS... okropny urwis.
No urwis - nawet dzisiaj wyprowadził mnie z równowagi - Uparciuch Jeden. Ale tak to kochany chłopak. Zaczął wreszcie mówić. I to jak?! Pyskuje i komentuje. Nie wstydzi się mówić dzien dobry. Śpiewa na cały głos. Zaskakuje nas i zadziwia. I jest przeuroczym już trzylatkiem.
Swoją drogą - jak to możliwe, że ten mały Trzpiot, który urodził się chwilę temu już ma trzy lata. Uwielbiam go .... mimo urwisowania :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Czy ktoś mi powie dlaczego już prawie święta?
Wróciłam z dziećmi z katechezy adwentowej - to takie nasze spotkania neońskie.... I jestem ogromnie zdziwiona, że znów następny Adwent Naw...
-
jest taka pieśń w naszej wspólnocie, która bardzo lubię. "Wyrasta różdżka z pnia Jessego, Odrośl z jego korzeni. Spoczywa na Ni...
-
A mi jest szkoda lata Tych dni leniwych, nie spiesznych Tych wschodów i zachodów Upalnych wieczorów I nocy bez wiatru Znów zacznie kapać i ...
Urwisy są kochane. Ale że on już ma trzy lata?? Eeee ;)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego dla Stasia :)
Wow już trzy lata :) Wszystkiego naj i niech mu Bóg błogosławi!
OdpowiedzUsuńSuper zdjęcia :)
Może nasz urwis też zacznie mówić na trzecie urodziny :P
do_ro/ Sto lat, sto lat...
OdpowiedzUsuńStasiu rośnij zdrowy!
OdpowiedzUsuń