Od poniedziałku zaczynam rehabilitację. WRESZCIE :) Łudzę się nieco, że ból biodra minie i rano nie będę musiała się "rozruszać" aby funkcjonować. Ale biorąc pod uwagę stan zwyrodnienia to i tak dobra jestem bo nie biorę prochów. Jest dobrze.
Tak więc tydzień następny i jeszcze jeden - bardzo intensywny. Nawet nie wiem kiedy minął już prawie kwiecień. Za tydzień mamy Pierwsza Komunię Naszego Chrześniaka. Czas leci... za rok Jasio i Marcysia. Że co? Że już? ŁO Matko z Córkom...
Wczoraj nasiedziałam się miło u pani Ani fryzjerki. Wyszłam z dobrym samopoczuciem i super fryzurą. Nawet wypływ dość cennej gotówki jakoś nie spowodował doła. Fryzurę mam tak super (podobną do tej w ciąży z Antkiem) więc tego się będę trzymać. Obejrzałam sobie moje zdjęcia z Paschy i stwierdziłam, że KONIECZNIE czas zrobić z tymi włosami. Za tydzień idę do kosmetyczki i na czesanie... :) Ha a co mi tam :) potem kilka fot strzelę i będzie mi lepiej.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Czas płynie ... pędzi jak pociąg włoski
Nie dawno pisałam notatkę o tym, że za chwilę urlop. I rzeczywiście pamiętam tę chwilę. Jakby wczoraj... Siedzę w kawiarni i chłonę ciszę....
-
Nie dawno pisałam notatkę o tym, że za chwilę urlop. I rzeczywiście pamiętam tę chwilę. Jakby wczoraj... Siedzę w kawiarni i chłonę ciszę....
-
jest taka pieśń w naszej wspólnocie, która bardzo lubię. "Wyrasta różdżka z pnia Jessego, Odrośl z jego korzeni. Spoczywa na Ni...
Ha! Super! To może i ja się do fryzjera wybiorę :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w rehabilitacji!
Niech rehabilitacja choć cosik pomoże. Ja też zaczynam jutro i przez dwa tygodnie:) u mnie odcinek lędźwiowy. Jeżdżę z Miriam i teściową. Ania
OdpowiedzUsuńAniu gdzie jezdzisz?
OdpowiedzUsuńDo sopotu, do spon, a ty?
OdpowiedzUsuńAnia