No, żeby od Męża usłyszeć, że w nocy marnuję czas i nie piszę pracy... nożesz kurka. Koniec roku ładnie zakończony, Co prawda już i róża i przeprosiny przyjęte ale był to jeden z tych ostrych dni. Ble.... Żegnam się z moim starym blogiem - zaczynam Nowy Rok i Nowy Blog.
Czego sobie życzę? Sama nie wiem... Po dzisiejszym dniu - nie mam ochoty na nic cudownego. Świętego spokoju mi trzeba ale jak się ma Męża i dzieci to świętego spokoju deficyt na długi czas.
Więc co ja sobie życzę na koniec i na początek zarazem - gorącej kawy w spokoju wypitek choć raz na jakiś czas i książki dobrej przeczytanej jednym tchem (ostatnio znjaomy nasz z pewną odrazą pytał się mnie CZY ja jednak coś czytam...). Zdrowia nam wszystkim i dobrego humoru. No i aby na pytania Pana Boga można było odpowiedzieć prosto - tak... po prostu tak ...
Stary Rok 2011 - żegaj druhu...
Nowy Roku 2012 - nie bądź kiepski :))) podaj grabę koleżko :)
sobota, 31 grudnia 2011
czwartek, 29 grudnia 2011
Decyzje
Krótko będzie.
NA razie moderowanie wyłączyłam. Bo widzę, że coś chyba szwankowało bo nie dochodziły do mnie komentarze :( dziwne.
Kilka dni jakoś damy radę.
Od 1 - go stycznia przenoszę się na inny blog. No i może w końcu całe archiwum przeniosę. Ten blog zamknę i pewnie skasuję jak już wszystko poprzenoszę. To jedna z tych zmian...
Blox zaczyna mnie drażnić.
A na marginesie.
Spotkanie z Seniorami - wyszło nadzwyczaj dobrze. Spotkało mnie wiele przyjemności i wdzięczności na którą nie liczyłam. Miłe to... dostałam czekoladki, rafaello i inne drobne słodkości - KU lekkiej zazdrości innych koordynujących pozostałe projekty. O? szok...
NA razie moderowanie wyłączyłam. Bo widzę, że coś chyba szwankowało bo nie dochodziły do mnie komentarze :( dziwne.
Kilka dni jakoś damy radę.
Od 1 - go stycznia przenoszę się na inny blog. No i może w końcu całe archiwum przeniosę. Ten blog zamknę i pewnie skasuję jak już wszystko poprzenoszę. To jedna z tych zmian...
Blox zaczyna mnie drażnić.
A na marginesie.
Spotkanie z Seniorami - wyszło nadzwyczaj dobrze. Spotkało mnie wiele przyjemności i wdzięczności na którą nie liczyłam. Miłe to... dostałam czekoladki, rafaello i inne drobne słodkości - KU lekkiej zazdrości innych koordynujących pozostałe projekty. O? szok...
wtorek, 27 grudnia 2011
Takie dywagacje poświateczne
Pierniczki, kawusia i w miarę cisza. Dzieci cicho (a rzadko
się im to zdarza)się bawią klockami (domek Hello Kitty - prezent po prostu
szał). A ja sobie siedzę i nawet nie mam pomysłu na notkę. No bo co pisać? że po
świętach? Że jedzenia choć z dystansem to i tak za dużo? Że Mikołaj był i też
nie ma co narzekać? Że ograłam męża w Scrabelki? Że czasem przy stole nie ma o
czym rozmawiać i rozmowy kończą się narzekaniem i ogólnie Małym Poradnikiem
Lekarskim czyli jak to Polak radzi sobie z chorobami? Że Staś marudzi okropnie i
nie jestem w stanie NIC zrobić. Nie wspominam już o pisaniu pracy bo
teoretycznie nastawiłam się na obronę w czerwcu :( bo nie dam rady napisać i
nauczyć się na dyplom na 13 lutego. Ogólnie święta udane... ciche i spokojne w
domu. Bez mnogości gości. Ale jakoś tak smutniej mi... jakoś.
Dziś z kolei telefon, że ze wspólnoty ktoś poważnie chory w
szpitalu.
Dzieci mi masakrycznie zasypiają - szczytem było zaśnięcia
Jasia przedwczoraj o 23.30!!! To się nie zdarzało! Dzieci spały o 20 - 21!!!
Tak więc po świątecznie u nas tak sobie. Bez śniegu i bez
humoru. Nie zadowolę notką Hani bo wcale nie jest śmiesznie. Nawet teksty Dzieci
mi się nie przypominają. Może po kawie jakoś inaczej spojrzę na świat. W końcu
Bóg się narodził... !
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Taniec co robi porządek z głową
Mamy po pięćdziesiąt lat. Michał prawie a jak prawie 52 i... jesteśmy szaleni. Zaczęliśmy chodzić na taniec towarzyski. I jest nam chyba do...

-
jest taka pieśń w naszej wspólnocie, która bardzo lubię. "Wyrasta różdżka z pnia Jessego, Odrośl z jego korzeni. Spoczywa na Ni...
-
choć tak naprawde nie mam na to ani chęci, sił ani nastroju. Tak... milczę aby nie płakać, płaczę aby nie rzuacać czym popadnie... Mamy og...